Jaka pralka dla dużej rodziny? Ja wybrałam!

Jaką pralkę wybrać dla dużej rodziny, która jest najlepsza, najbardziej przydatna i mająca wygodne funkcje? Niedawno sama zmierzyłam się z takim problemem. Szukaliśmy urządzenia, które spełni potrzeby naszej piątki, a mi ułatwi i uprzyjemni pracę. Ponieważ jesteśmy wierni firmie BSH, szukaliśmy Boscha lub Siemensa. Z prostego powodu: poprzednia pralka marki Bosch wytrzymała z nami 15 lat i nic się z nią nie działo. Tym razem nasz wybór okazał się też trafiony, a ja z przyjemnością idę do pralni.

Kiedy kupowaliśmy poprzednią pralkę, sytuacja w naszej rodzinie była zgoła odmienna niż teraz. Byliśmy z mężem tylko we dwoje, więc malutki, 4-kilowy Bosch w zupełności nam wystarczył. Było to też wąskie urządzenie, idealne do naszej małej łazienki, i dość nowoczesne, żeby służyć nam tyle lat.

Kiedy w końcu maszyna zaczęła szwankować, postanowiłam rozejrzeć się w nowinkach i udogodnieniach, które oferują tego typu urządzenia w dzisiejszych czasach. Zajrzałam na stronę Siemensa i przesłałam do męża link z pralką, która najbardziej mi się spodobała. Była to najdroższa pralka i wątpiłam, że mąż przeznaczy ponad 5 tys. na taki zakup. W rezultacie wydaliśmy kilkaset złotych mniej i kupiliśmy lepszą pralkę tej samej marki w Niemczech. Mój mąż nie byłby sobą, gdyby nie próbował znaleźć tańszej oferty. Okazało się, że za granicą tego typu pralki mają lepsze parametry, a kosztują sporo mniej (jakiej 150 euro – zakup w czerwcu 2017 r.).  Jednak osobiście dałabym sobie spokój, bo wolałabym mieć menu po polsku, a nie niemiecku, tak jak teraz :).

Na co zwrócić uwagę, kupując pralkę?


Ile kosztuje dobra pralka i jaką pralkę wybrać? Cena urządzeń z dużą ilością nowoczesnych funkcji i w klasie efektywności energetycznej A+++ to koszt powyżej 3 tys. zł. Jest kilka parametrów, nad którymi trzeba się zastanowić, kupując takie urządzenie:

  1. Ile mamy miejsca na wstawienie pralki? Zatem, czy potrzebujemy wąskiej, wkładanej od góry albo czy mamy pralnię albo tyle miejsca, żeby postawić solidną 60-tkę? 
  2. Czy chcemy droższą pralkę, ale ekologiczną i oszczędną w użytkowaniu prądu? Ma to duże znaczenie w wysokości naszych rachunków za prąd. Najdroższe urządzenia do prania Siemensa mają użycie energii 119 kWh/rok, na podstawie 220 standardowych cykli prania w programie bawełna 60° C i 40 ° C przy pełnym i częściowym załadunku oraz w trybie obniżonego poboru mocy. Rzeczywiste zużycie energii zależy jednak od sposobu eksploatacji urządzenia.
  3. Na jakich programach nam zależy? Czy mamy w rodzinie alergika, sportowca, a może biznesmena, który musi wyprać kilogramy koszul? A może walczymy z plamami, mamy dużo wełnianych swetrów lub dżinsów? Nowoczesne pralki mają programy do prania rożnych typów ubrań, nie tylko bawełny i syntetyków.
  4. Czy ważny jest dla ciebie zegar z możliwością odroczenia w czasie prania? Czy lubisz wiedzieć, ile czasu zostało do końca prania? Dla mnie miało to istotne znaczenie, kiedy miałam włączoną drugą taryfę i prałam w godzinach, kiedy prąd był tańszy. Teraz interesuje mnie czas prania, czasem też nastawiam pranie wieczorem z zamiarem, żeby na rano było świeżo uprane. 
  5. Jaki jest poziom hałasu? Gdy na przykład masz małe dziecko albo pralkę w kuchni, to głośne urządzenie może być naprawdę męczące.
  6. Jaka jest maksymalna prędkość wirowania? Jeśli suszysz pranie na suszarce w salonie, pewnie będą miały znaczenie dobrze wykręcone ubrania, które szybciej wyschną. Będą też na pewno bardziej pogniecione – to trzeba mieć na uwadze. Dla mnie jest to ważne, ponieważ suszę pranie w suszarce mechanicznej i jeśli jest ono dobrze odwirowane, szybciej jest suche.
  7. Dodatkowe opcje: mniej zagnieceń, dodatkowe zamoczenie, skrócenie czasu prania czy możliwość dołożenie prania w trakcie pracy pralki – to bardzo przydatne funkcje i warto je mieć, bo wielokrotnie się je używa.
  8. Cena – to istotny parametr, ale jeśli chcemy mieć dużo bajerów, trzeba będzie z to zapłacić :(

Co nam się spodobało, a  co nie w nowej pralce? 


Było to kilka rzeczy. Na inne ja zwróciłam uwagę, a oczywiście na inne mój mąż. W sumie jest to świetna pralka i warto było zapłacić za przydatne udogodnienia, które ułatwiają pracę. Oczywiście, jak każde urządzenie ma też swoje minusy, ale jest ich naprawdę mało.

Jeśli chodzi o plusy to przede wszystkim dałam się złapać na bajery. Nie wiedziałam, czy będą one przydatne i czy będę z nich korzystać, ale w przypadku mojej pralki obawy były niepotrzebne. Te nowoczesne gadżety to wisienka na torcie, uwielbiam je i używam często.

Do plusów pralki Siemens WM6YH890 (polski odpowiednik  WM14Y8H0PL) zaliczyłabym następujące elementy:

  • Klasa efektywności energetycznej: A+++ – na to zwrócił uwagę mój mąż, bo rachunki za prąd to duża część naszego budżetu domowego.
  • Załadunek 9 kg – to dla naszej pięcioosobowej rodziny i tak za dużo, bo staram się nie mieszać prania różnych członków rodziny, ale w przypadku pościeli, ręczników, zasłon, koców ma to już znaczenie.
  • Możliwość dodania prania w trakcie pracy pralki. Dodatkowo na otwarcie drzwiczek nie trzeba czekać jak to było w przypadku mojej starej pralki 3 minut, tylko kilka sekund. Wciskam tylko przycisk “start/pauza” i już otwieram drzwiczki.
  • System automatycznego dozowania proszku i płynu do płukania i-Dos – to jest ekstra rozwiązanie! Do dedykowanego pojemnika wlewa się 1,3 l proszku (w płynie) i 1,5 l płynu do płukania i pralka sama dozuje detergenty w zależności od wagi i rodzaju prania. Starczy to na 20-25 prań. Jest to duża oszczędność, bo mamy skłonność do przedobrzania jeśli chodzi o dozowanie proszku. Jednak, gdy wolimy bardzo pachnące i mocno czyste ciuchy, można wybrać stopień dozowania proszków. Oczywiście, kiedy pojemnik na płyny jest pusty, otrzymuję stosowną informację za pomocą aplikacji. Na pralce miga wtedy niebieska dioda.
  • Oświetlenie bębna – bardzo przydatne, gdy w pomieszczeniu jest mało światła, poza tym pranie jest dobrze widoczne.
    Jaka pralka dla dużej rodziny

  • Programy: automatyczne 30, 40 i 60 st., dżinsy, outdoor z impregnacją, wełna, jedwab, plamy (tutaj można wybrać opcję różnych plam: trawa, piasek, kawa, czekolada, owoce i in. i pralka dobiera sposób prania w zależności od rodzaju plam – nie wiem, jak to robi i czy skutkuje, mąż korzysta piorąc koszule).
  • Połączenie wi-fi – przez aplikację SiemensHome mogę włączyć i zaprogramować pranie. Jest to bardzo wygodne w moim przypadku, bo w telefonie menu mam po polsku. Poza tym po zakończeniu prania, pralka wysyła do mnie informację. To jest dla mnie wygodne, bo wtedy wiem, że mogę przełożyć pranie do suszarki i nastawić następne. Niestety, pralka sama się nie załaduje brudami, nad czym ubolewam, ale informacja o zakończeniu prania jest bardzo wygodna. 
  • Możliwość ustawienia temperatury i ilości obrotów niezależnie od programu ( z wyjątkiem Auto), który ma dobrane parametry automatycznie. Gdy mi one nie odpowiadają, mogę je zmienić.
  • Opcja szybkiego prania 15 min. – bardzo przydatna, kiedy zależy nam na czasie.
  • Opcja speed – skrócenie czasu prania.
  • Opcja eko – pranie – pierze się strasznie długo, ale pralka oszczędza energię i wodę – jeśli jesteśmy proekologiczni i czas nam na to pozwala, to czemu nie?
  • Elektroniczny wyświetlacz, na którym opcje można zmieniać dotykowo.
  • Poziom hałasu – pralka jest naprawdę cichutka nawet podczas wirowania.

Jeśli chodzi o minusy, to przyczepiłabym się do dwóch:

  • duży rozmiar – pralka jest szeroka i głęboka na 60 cm, a biorąc pod uwagę wąż, wystaje więcej niż 60 cm. Niestety, blat mam w tym wymiarze i pralka wystaje kilka centymetrów do przodu. Kiedy nachylam się nad blatem zawsze przycisnę wystający włącznik, co jest trochę irytujące.
  • pralka jest pakowana na dole, a to oznacza, że osoby, które mają problem z kręgosłupem lub kolanami powinny wybrać pralkę pakowaną od góry, do której nie trzeba się schylać.
    Jaka pralka dla dużej rodziny

No dobra, powiecie, ale i tak trzeba posegregować pranie, wrzucić do pralki, a potem powiesić na suszarce. Niektóre matki piorą codziennie i pranie to jest jakaś trauma. Ja sobie z tym w miarę prosto poradziłam.

 

Jak poradzić sobie z praniem w 5-osobowej rodzinie?


Ktoś by pomyślał, że skoro jest nas piątka i same chłopaki, to nie wychodzę z pralni. Nie, u mnie nie ma tragedii. Po części dlatego, że nie wszystko muszę robić sama. 

Moim marzeniem było, aby z każdego pokoju wychodziła przez stropy rura wprost do pralni tak, aby każdy mógł wrzucić swoje brudy prosto do miejsca przeznaczenia. Bałam się, że skoro pralnia jest tak daleko, nikomu nie będzie się chciało tam chodzić i w rezultacie brudne rzeczy będą walać się po pokoju. Udało mi się jednak z tego wybrnąć. Jak? Całkiem prosto.

Każdy członek rodziny ma swój kosz na pranie w swoim pokoju/łazience. Kiedy uzbiera się tyle ciuchów, żeby zrobić jedno pranie, chłopcy czy ja robimy je. Zwykle wypada to w sobotę i wtedy rzeczywiście pralka ma co robić. Co najważniejsze, każdy robi swoje pranie. Oznacza to, że jeśli najstarszy lub średni syn ma pełen kosz brudów, robi pranie, wrzuca potem mokre rzeczy do suszarki, a kiedy się wysuszą, składa ciuchy i przenosi je na półki w swojej garderobie/szafie. Czyli robi pranie od A do Z.

Oczywiście, chłopcy nie segregują swojego prania, ewentualnie odkładają białe koszule i koszulki i piorę je osobno. Reszta ciuchów, a są to zwykle dżinsy, kolorowe koszulki, bluzy i bielizna, piorą razem. Jest do tego automatyczny program Auto 30 lub 40 st. Chłopcy naturalnie potrafią obsłużyć pralkę, a proszków nie muszą dozować, bo ten do kolorowych ciuchów jest wlany do i-Dos i pralka sama pobiera jego odpowiednią ilość. Wystarczy włączyć program i kliknąć start.

Osobno też piorę ubranka mojego najmłodszego synka. Kiedyś codziennie wrzucałam całe jego odzienie do kosza z brudami, teraz oglądam spodenki i koszulki i, jeśli nie są brudne, zakładam małemu jeszcze raz. Potem już lądują w praniu. 

Takie pranie jednego zestawu ciuchów jest o wiele łatwiejsze, bo:

  • układam tylko dla jednej osoby
  • wkładam tylko do jednej szafy
  • skarpetki są w komplecie, bo do kosza trafiają parami.

Jeśli chodzi o mnie, to ubrania dzielę na białe i ciemne/kolorowe i czasami piorę razem z ubraniami męża (np. kolorowe koszulki lub dżinsy). Nie przeszkadza mi to, bo i tak mamy garderobę w sypialni. Osobno piorę swetry i delikatne bluzki.

Pozostaje tylko wyprać ręczniki, pościel, kurtki, koce, ale te rzeczy piorę mniej więcej raz na 2 tygodnie, jak się nazbiera odpowiednia ilość. W przypadku ręczników wykorzystuję wtedy maksymalną ilość obrotów, która w mojej pralce wynosi 1600.

Mąż koszule i bieliznę pierze sobie sam, ponieważ twierdzi, że zrobi to lepiej. Może i tak, bo ja nie mam ochoty przeglądać każdego kołnierzyka, smarować wywabiaczem plam, a potem suszyć w lekkim podmuchu wiatru tak, jak robi to nasza głowa rodziny. 

Jaką pralkę wybrać dla dużej rodziny – podsumowanie


Mimo że nasza pralka była droga i uważam, że 4 – 5 tys. za pralkę to jest dużo, czasem warto zapłacić więcej, żeby mieć mniejsze rachunki za prąd i tyle ułatwiających pranie udogodnień. Zgadzam się też z tym, że często mamy zbajerowany sprzęt, a w ogóle nie korzystamy z możliwości, które nam daje. W tym wypadku jednak tak się nie stało i z przyjemnością korzystam z licznych funkcji, które udostępnia mi moje urządzenie.  Poza tym duża ładowność pralki zmniejsza ilość prań na tydzień. Pierzemy raz większą ilość i dzięki temu mamy więcej czasu.

pralka bez dodatkowych funkcji
Może ci się również spodobać
Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.

Dziękujemy z pozostawienie komentarza.